Jestem chora ...Nieprawda - jestem przeziębiona , co dla mnie jest o wiele gorsze bo źle się czuję i jestem chodzącą pociągającą nosem i kaszlącą maszkarą a jednocześnie nie mogę lekceważyć różnych swoich obowiązków. Trudno, wiadomo - na przeziębienie lekarstwa jako takiego nie ma ( zresztą ja nie do końca wierzę w leki ...) ..no może tylko gorąca herbata z miodem i cytrynką z pysznymi gorącymi świeżo-upieczonymi ciastkami :) Tak więc postanowiłam upiec ciasteczka typ "ulubione, na każdą okazję" - czyli kruche, maślane z jakąś ciekawą nutką przełożone grubo , pysznym , ciężkim kremem .... To nie zwykły zbieg okoliczności , ze słowa "mniam!" i "markizy" zaczynają się na tę samą literę ;) Tak więc, dziś chorowitek zaprasza was na chwile wypoczynku przy kubeczku gorącego mleczka i tych przepysznych Kruchych Korzennych Markizach ...w połączeniu z przywiezionym w hurtowych ilościach i zalegającym u mnie w spiżarce kremem ( !!! ) z ( korzennych, francuskich ) ciastek Speculoos...I w tym miejscu PRZEPRASZAM, przepraszam, przepraszam !!! Ale nie wiem, skąd macie wziąć ten kremik w Polsce ;)
Składniki :
-125 g poszatkowanego masła
-pół szklanki cukru pudru
-1,5 szklanki mąki ( lub ciutkę mniej )
-pół jajka ( ja roztrzepałam całe i połowę odłożyłam na jajecznicę - obcinałam proporcję innego przepisu, bo z tego który miałam wychodziło mi strasznie dużo ciastek )
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-szczypta soli
-przyprawa piernikowa
-olejek waniliowy
-francuski krem z ciastek Speculoos ( uwaga, specjalnie dla was wyszukałam bloga , na którym nasz francuska koleżanka "bloggerka" podaje przepis na to cudo ! )
W misie przesiewamy mąkę ze szczyptą soli, proszkiem do pieczenia i dwiema dużymi łyżkami przyprawy piernikowej. W osobnej misie ubijamy przy pomocy miksera masło do puszystości. Stopniowo dodajemy cukier puder wciąż ubijając. Następnie dodajemy 1/2 jajka i łyżeczka olejku waniliowego. Na koniec łączymy przy pomocy miksera obie masy. Wyrabiamy ciasto i formujemy z niego kulę, którą owijamy w folię spożywczą i chłodzimy minimum dwie godziny w lodówce.
Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki, rozwałkowujemy na podsypanej mąka stolnicy i wycinamy przy pomocy ulubionej wycinarki PARZYSTĄ liczbę ciastek. Ciastka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy przez około 15 minut ( teoretycznie aż do zezłocenia; praktycznie ciastka będą i tak brązowawe przez dodatek przyprawy piernikowej ) wyjmujemy , studzimy.
Ostudzone ciastka łączymy w markizy przekładając je grubo kremem Speculoos. Przechowujemy raczej w lodówce ze względu na to, że masa Speculoos łatwo się rozpływa.
Oj, biedna Ty... Przeziębienia są paskudne, też nie znoszę takiego pociągania nosem.
OdpowiedzUsuńA ciasteczka - pyszności :)