Czyli ciasteczka marcepanowe z czekoladą ...i jak dla mnie ciasteczka szczęścia ! I to nie tylko ze względu na ich bajeczny smak ale na wspomnienia , które ( przynajmniej dla mnie ) się z nimi łączą . Do ciasteczek tych wracałam bowiem wielokrotnie i przy coraz to cudowniejszych okazjach. Piekłam je na próby do spektaklu , który bardzo mile wspominam, na Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych, na Sylwestra... Ciasteczka są kruche, baaaardzo marcepanowe, idealnie słodkie ! Przepis zaczerpnęłam ze strony dorotus Moje Wypieki i delikatnie go zmodyfikowałam ;) A jak do tego doszło ? Cóż ... "Necessity is the mother of invention." - tak więc pewnego pięknego świątecznego dnia obudziłam się z zamiarem upieczenia tychże ciasteczek i ...przykrą świadomością tego, że jedyne co mogę sobie "zafundować" tego dnia w sklepach...to opryszczka po pocałowaniu każdej klamki do drzwi sklepowych w mieście ! Niezrażona idę do spiżarki licząc na cud i , uwaga, śmiech przez łzy znajduję pokaźny blok marcepanu , o którym dawno już zapomniałam, ale, o zgrozo cukiernicza , w czekoladzie i to z nadzieniem nugatowym !!! I co tu zrobić ? Męska decyzja , raz kozie śmierć, pieczemy z czekoladą ! ...I.. ..I co ? ... I OD TEJ PORY INACZEJ JUŻ ICH NIE PIEKĘ ! TAKIE SĄ ABSOLUTNIE BOOOOOSKIE....dlatego nie bójcie się eksperymentów i choćbyście mieli w spiżarce jedynie marcepan...z karmelizowanymi mrówkami , to zapraszam do kuchni ;) Pieczemy marcepanki ♥ !
Składniki :
-1 szklanka mąki pszennej
-1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
-60 g drobnego cukru do wypieków
-2 żółtka-90 g miękkiego masła
-olejek migdałowy
-ok.150 g marcepanu ( nada się każdy : czysty; z czekolada; z nugatem; z orzechami ...Polecam wszelakie eksperymenty !!! )
Mąkę pszenną przesiać w misie z ziemniaczana i cukrem. Dodać masło, żółtka, jedną łyżeczkę olejku migdałowego, i pokrojony w kostkę marcepan. Wszystkie składniki utrzeć mikserem na sypka masę ( bardzo ważne aby marcepan , dobrze "skruszył się" pod wpływem miksera i wmieszał w resztę masy ). Masę ugniatamy i formujemy z niej duża , plastyczna kulę. Ciasto będzie dość kruche. Ciasto odrywamy po kawałeczku i forujemy z niego kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Układamy w małych odstępach od siebie ( ciasteczka nie rosną ale przed pieczeniem trzeba je rozpłaszczyć ) na blaszce i zabieramy sie za "widelcowy" wzorek. Bierzemy widelec i każdą kuleczkę delikatnie nim spłaszczamy w ten sposób , że dociskamy je widelcem do blaszki dwukrotnie : raz poziomo , raz pionowo. Na zdjęciu zobaczycie o co chodzi ;) Przpłaszczone ciasteczka pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 190 C przez około 14 minut. Ciasteczka powinny się delikatnie zezłocić. Bezpośrednio po wyciągnięciu z piekarnika ciasteczka będą delikatnie miękkie , ale nic nie szkodzi - odrobine stwardnieją w trakcie studzenia. Wyjmujemy z piekarnika , studzimy na kratce.
Voila ! Bon Appetit ♥ !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz