niedziela, 28 października 2012

Udała się Udała ! Pieczona Owsianka Kakaowa z Bananem ♥

UDAŁA SIĘ ! Ach, nie śmiejcie się ze mnie blogerzy śniadaniowi... bo dla takiej miernotki śniadankowej jak ja PIECZENIE owsianki zakończone SUKCESEM to nie lada wyczyn i trzeba się było nim pochwalić ! Przyczyną mojej radości jest również fakt, że gdy wczoraj wygramoliłam się z łózka o 8.00 rano , by w ten mroźny, ŚNIEŻNY dzień tłuc się zamarzniętymi autobusami na ukochane zajęciach z filozofii, mój pierwotny plan upieczenia owsianki ...spalił na panewce ! Wyszedł mi jakiś nieapetyczny glut, który wprawił mnie w stan niemożliwej do opisania irytacji, którą załagodzić mógł tylko wykład o Carl Jungu, którego od wczoraj darzę niezwykłą sympatią. Jednak gdy dzisiaj obudziłam się kompletnie wyspana o okrutnej porze ( ach ta zmiana czasu ;) ) wiedziałam, że jest to znak by zacząć dzień od wyzwania ! Nowy poranek, nowy przepis, nowa szansa, to jest i nowa energia !!! I nowy sukces ♥
Przepis na Kakaową Owsiankę z Bananem zaczerpnęłam od Whiness (  http://relishmeals.blogspot.com/ ) , która przepis podobno zaczerpnęła od Sylvvii (  http://poranneinspiracje.blogspot.com/2012/10/600.html ) :D Oba blogi barrrdzo baaaaardzo bardzooo polecam a dziewczynom za sprawdzony przepis serdecznie dziękuję ♥ !
Przepis nie mój, ale żeby się nie wyłamywać podam sposób wykonania ;-)
Jednocześnie bardzo przeprasza, że ostatnio tak mało wpisów ale jestem w trakcie pisania pracy semestralnej z geografii ....społeczno ekonomicznej ...I czasem zagubiona w tych wskaźnikach urbanizacji nie mam głowy do pieczenia ;-) Proszę trzymajcie kciuki za pracę bo termin już bliski ! 





P.S. Za jakość zdjęć przepraszam ale...NIGDY nie zrozumiem jak jesteście w stanie robić tak piękne zdjęcia waszym przepysznym śniadaniom, powstrzymując się od natychmiastowego zatopienia w nim zębów ♥ ! Ja nie byłam w stanie ♥


Składniki :
-1 zmiksowany banan
-pół szklanki mleka
-pół szklanki płatków owsianych
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
-1/2 łyżeczki sody
-szczypta soli
-1 łyżeczka olejku waniliowego
-1,5 łyżki kakao
-1 łyżka cynamonu
-1 łyżka miodu 


Wszystkie składniki oprócz banana umieszczamy w misce. Banana miksujemy, dodajemy do reszty składników i mieszamy. Miód można rozpuścić w podgrzewanym w garnuszku mleku jednak uważajmy aby mleko się nie zagotowało. Masę przekładamy do żaroodpornego naczynia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 C przez około 45 minut.








Voila ! Bon Appetit..et Bon Journee ♥ ! 


sobota, 20 października 2012

Królewski Suflet Waniliowy z Kaszy Jaglanej ♥

Moi kochani blogerzy śniadaniowi ♥ Tym postem dziękuję wam za inspirowanie mnie w przyrządzaniu sobie codziennie zdrowych , pysznych i urozmaiconych śniadań ! Odkąd przeglądam kolorowe "śniadaniowe blogi" moje śniadanie w zastraszającym tempie ewoluowało z jedzenia jajka sadzonego albo płatków na mleku do codziennego niemalże porannego ucztowania  ♥ Słodka kasza manna , puddingi na zimno z polenty, placuszki otrębowe, pieczona owsianka ♥ Mmmmmmmm nie wyobrażam sobie wyjść rano z domu bez solidnego, pysznego, najczęściej słodkiego choć w porywach do słodko-słonego ( Viva la... masło orzechowe ♥ ! ) śniadania ! Tym bardziej więc załamuję co dzień ręce nad widokiem mojej mamy raczącej się rano niezmiennie gotowaną na wodzie kaszą jaglaną, bez żadnych owoców, kopki sosiku, jogurtu lub ( w wersji wytrawnej ) pomidorów czy fety ... Tym bardziej więc ucieszyłam się gdy dziś rano moja mama zwróciła się do mnie z prośba o przygotowanie jej pysznego SŁODKIEGO śniadania ! Hu hu już chciałam zaszaleć z jakimiś pancakes'ami jednak w porę się opamiętałam i uznałam tę śniadaniową terapię szokową za zbyt "drastyczną" ;-) "Panna Waleria i Wielka Sztuka Małych Kroczków" - czyli zamieniamy jaglankę mamy w pyszne słodkie , niemalże królewskie śniadanie ! Pomysł zaczerpnięty z jakiegoś pożółkłego czasopisma, wklejonego do mojego zeszyciku kulinarnego...a jest nim uwaga uwaga .... Pieczona Sufletowa kasza Jaglana z Prawdziwą Wanilią , Rodzynkami i Cynamonem ( podana z  jogurtem o smaku pieczonego jabłka ) ♥ A co na to mama ? Wyobraźcie sobie, że ... "Szefowa" zatwierdziła śniadanie...wypiewając je pod Jaglane Niebiosa ♥ ! 



P.S. Cóż do waszych śniadań może jeszcze troszkę mi brakuje ... ale staram się ;-) ! 


Składniki ( na jedną porcję )
- niecała 1/4 szklanki kaszy jaglanej
- 1/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki wody
-olejek waniliowy
-cukier z prawdziwą wanilią ( od biedy może być "wanilinowy" )
-garść rodzynek
-1 żółtko
-1 białko
-cynamon
-ziarenka z połowy laski wanilii
-jedna łyżeczka masła + troszkę do natłuszczenia żaroodpornego naczynia
-troszkę bułki tartej do oprószenia naczynia
-żaroodporne naczynie ( może być duuuuża kokilka )
 -( opcjonalnie , ale smakuje jak marzenie ) jogurt o smaku pieczonego jabłka


Do mleka wymieszanego z wodą, dodajemy łyżeczkę olejku waniliowego, dwie łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią i ziarenka z połowy laski wanilii, mieszamy. Gotujemy w niewielkim garnku. Po zagotowaniu się mleka , dodajemy ( wcześniej opłukanej zimną wodą ) kaszy jaglanej , mieszamy i gotujemy kaszę mieszając od czasu do czasu. Gdy całe mleko zostanie wchłonięte a kasza ugotuje się ( tzn. będzie mięciutka ), zdejmujemy garnek z gazu i studzimy. W tym czasie ubijamy mikserem żółtko z jedną łyżeczką białego cukru . Do przestudzonej kaszy jaglanej dodajemy ubite żółtko i dosypujemy rodzynki. Dokładnie mieszamy. Następnie ubijamy białka z odrobiną soli na sztywną , białą pianę. Ostrożnie łączymy kasze jaglaną z ubitą pianą i umieszczamy ją w natłuszczonym masłem i oprószonym bułka tartą żaroodpornym naczyniu. Wygładzamy powierzchnię , polewamy z wierzchu jedną łyżeczką rozpuszczonego w garnuszku masła i posypujemy cynamonem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 C i pieczemy aż do zezłocenia się wierzchu. Wyjmujemy , podajemy na gorącą ( najlepiej ostrożnie wyjadać prosto z naczynia ♥) razem z chłodnym jogurtem o smaku pieczonego jabłka ♥





Voila ! Bon Appetit  ♥ !

P.S. A za te " w połowie zjedzone" zdjęcia przepraszam ale cóż..mamy nie dało się oderwać od śniadania ♥ ! Chyba nie ma lepszej rekomendacji ;-) 

poniedziałek, 15 października 2012

Zapożyczone Cheeriosowe Ciasteczka Owsiane ♥

Piszę od razu gdyż nie cierpię plagiatu ! Szczególnie gdy chodzi o wyjątkowo pyszne i autorskie przepisy ♥ Tak więc, przepis nie jest mój ! Tym razem należy do Rocksanki , mam nadzieję, że nie ma nic przeciwko, że go sobie "zapożyczyłam" , wypróbowałam a teraz będę wypiewać go pod niebiosa ♥ Rocksnako, rządzisz ♥ !!!  A więc ...Choć przeważnie piątek oznacza początek stosunkowo długiego i przyjemnego weekendowego odpoczynku, tym razem oznaczał dla mnie początek intensywnego "zakuwania" do dużego testu z chrześcijaństwa z rozszerzonej historii , wymieszanego ze spektaklami tanecznymi mojej ukochanej formacji TILT ( ♥ ♥ ♥ ). Skorzystałam więc z ostatniej okazji wyluzowania się w kuchni przed tym życiowym zamotaniem i upiekłam sobie "prowiant na drogę" ... przez wyjątkowo zapracowany weekend ! A co zapewniłoby mi więcej  zdrowej, słodkiej energii niż Ciasteczka Owsiane na Maśle Orzechowym z Żurawiną i Płatkami Cheerios wyszperane na blogu Tęcza w Słoiku  ? HA ! No właśnie ! NIC :D ! Tak więc pomiędzy "Wyprawami Krzyżowymi" a przygotowywaniem kostiumów do recitalu powędrowałam do kuchni by wyczarować te cuda i w pół godziny później , siedzieć pod kocykiem z książką i taleczykiem gorących, chrupiąco-mięciutkich ciasteczek ♥ ♥ ♥
Polecam wszystkim! Autorka przepisu rekomenduje je na śniadanie ze szklaneczko mleka i zapewnia , że z każdym dniem są lepsze ... Wierząc na słowo, poczekam do poniedziałku by przywitać tydzień pysznymi , pożywnymi ciasteczkami i masą dobrej energii ♥ !
P.S. A masa jest tak dobra, że standardowo wyjadałam ją z miski surową ... Hmm ciekawe ile ciasteczek "zjadłam" w ten sposób ?

P.P.S A "setki" pełne są najmocniejszego.... zdrowego mleka ♥ ! Tak w drodze wyjaśnienia ;-)  





Składniki ( podaje oryginalne , z genialnego przepisu autorki ♥ ) :
-115 g masła
-130 g masła orzechowego ( użyłam tak jak autorka przepisu : typ "crunchy" )
-60 ml wody
-1 jajko
-olejek waniliowy
-250 g cukru
-200 g mąki
-140 g żurawiny ( w oryginale są rodzynki )
-110 g płatków owsianych
-1 łyżeczka sody oczyszczonej
-1 łyżeczka proszku do pieczenia ( dodałam "od siebie" )
-duża szczypta soli
-100 g płatków Cheerios


W misie miksujemy oba masła ( zwykłe i orzechowe ) , jajko, wodę , łyżeczkę olejku waniliowego i cukier. W osobnym naczyniu przesiewamy mąkę , żurawinę, sodę , proszek do pieczenia, płatki Cheerios , dodajemy szczyptę soli. Łączymy ( ja robiłam to przy użyciu silikonowej łyżki - nie chciałam rozdrobnić Cheeriosów mikserem ) składniki mokre i suche. Na końcu dodajemy płatki owsiane i dokładnie mieszamy.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 190 C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia , formujemy okrągłe kuleczki wielkości orzecha włoskiego  i układamy na blaszce w dużych odstępach ( bardzo rosną ) , lekko dociskając do foremki. Ciastka pieczemy 20 minut. Przed przełożeniem na kratkę czekamy aż ciasteczka lekko przestygną i zesztywnieją.



Voila ! Bon Appetir ♥ !



sobota, 6 października 2012

Kruchy Placek ze Śliwkami ♥

"Wonder of wonders, miracle of miracles ..." ♥ Jakżebym mogła nie skorzystać z tego, że dostawcy śliwek do mojego zaprzyjaźnionego warzywniaczka szaleją i co dzień dowożą tony przepyszny słodziutkich węgiereczek ? Szczególnie, że eksperymenty kulinarne eksperymentami ale klasykę też trzeba znać i kochać ( ooo z tym to nie ma problemu ! ) ♥ ! ACH za każdym razem gdy myślę o Placku ze Śliwkami przypomina mi się Irena Kwiatkowska z 40-latka , jako "Kobieta Pracująca" ze swoją cudowną kwestią : "Co robi prawdziwa kobieta w sytuacji ciężkiej...? Napiętej,,,? Stresowej...? No , piecze placek ze śliwkami !!! " ♥ Tak więc, jako prawdziwa kobieta ( co prawda na szczęście, bez "sytuacji ciężkiej, napiętej czy stresowej" )  z radością powzięłam plan upieczenia pysznego, kruchego wypieku... zgodnie z Zasadą Poczwórnego "P" ..."Poczwórnego P ..." ?  Tak!  Właśnie poczwórnego - bowiem żadna jesienna pora nie obejdzie się bez... Po Postu Pysznego Placka ♥ !  Jednakże z uwagi, że poza gotowaniem i pieczeniem moje życie niczym kokilkę wypełniają po brzegi inne pasje...wykłady z filozofii, język francuski  i taniec....I to właśnie z powodu tego ostatniego dzisiejszy Placek Śliwkowy piekła mamusia , która pragnęła zapewnić mi zdrową dawkę węglowodanów po .... a no własnie , po czym ?!
A więc wyobraźcie sobie, że dzisiaj od rana zwiedzałam Afrykę ♥  ! Ale zanim zaczniecie zasypywać mnie pytaniami o linie lotnicze oferujące tak szybkie i skuteczne transporty na ten odległy kontynent , ubiegnę was i wyjaśnię, że podróż moja miała charakter duchowy ! A zafundowały mi ją warsztaty tańca AFRO JAZZ i tańców afrykańskich w ramach trwającego Festiwalu Tańców Afrykańskich "Afro R...Evolution" ♥ ! PRZEŻYCIE ABSOLUTNIE NIE Z TEJ ZIEMI ♥  Cudowni choreografowie z francuskojęzycznej ( ♥ ) części Afryki, beat afrykańskich bębnów na żywo, i czysta radość z życia i tańca to coś za co AFRO uwielbiam ♥ !!!!!!!!!!! Mój cel od dziś ? Mieć tę afrykańską radość w sercu na zawsze ♥  ! A teraz przepraszam , zostawię was z tym nieszczęśnie europejskim plackiem..... Jest naprawdę  przepyszny, kruchutki, słodziutki i najlepiej smakuje z lodami  ...ale ja jestem jeszcze w Afryce ♥ ♥ ♥ 







Składniki :
-400 g masła + masło na kruszonkę ( zależy jak dużo kruszonki chcecie mieć na placku )
-600 g mąki krupczatki + mąką pszenna na kruszonkę
-200 g białego cukru
-4 żółtka
-750 g śliwek węgierek
-1 cukier wanilinowy
-kilka łyżek soku z cytryny
-cynamon







W misce łączymy mąkę , cukier, cukier wanilinowy. Dodajemy pokrojone na kawałki masło , żółtka i miksujemy mikserem. Wyrabiamy w dłoniach ciasto , jeżeli jest zbyt lepkie , podsypujemy mąką pszenną. Dzielimy na dwie części ( jedna niech będzie troszkę większa niż druga ) i wkładamy na pół godziny do zamrażarki.

W tym czasie przygotowujemy śliwki. Śliwki kroimy w pół, usuwamy pestki i umieszczamy węgierki w garnuszku. Polewamy je kilkoma łyżkami ( 5-6 ) soku z cytryny , posypujemy łyżką cynamonu i 4 łyżkami cukru. Podduszamy na ogniu aż śliwki puszczą sok i będą mięciutkie.




Formę do tarty smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą . Większą część ciasta, wyjmujemy z lodówki, wyrabiamy w dłoniach i wklepujemy w dno i bogi tarty. Warstwę ciasta nakłuwamy w kilkunastu miejscach widelcem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 C na około 20 minut ( aż spód się podpiecze i zbrązowieje ) . Po tym czasie wyjmujemy placek, umieszczamy na nim  śliwki. Druga część ciasta rozwałkowujemy na stolnicy i wycinamy długie pasy ( około 6 - 8 pasów ) . Układamy pasy na śliwkach w ten sposób, że kilka z nich biegnie pionowo, a reszta poziomo ( układamy z nich klasyczną , "plackową" kratkę. I wkładamy z powrotem do piekarnika tym razem na około godzinę. Na 10 minut przed skończeniem pieczenia przygotowaną wcześniej kruszonką posypujemy wierzch placka i wkładamy do piekarnika na ostatnie 10 - 15 minut. Ciasto może piec się odrobinę dłużej, dlatego przed wystudzeniem należy sprawdzić je "suchym patyczkiem".







Voila ! Bon Appetit ♥ !      






Bienvenue a Durszlak ♥

Durszlak.pl