Sztandarowe ciasteczka amerykańskie. Każda gospodyni domowa w U.S.A. zna recepturę na te ciasteczka , które choć z wyglądu przypominają nasz polskie Pieguski ale smakiem ... niebo a ziemia ;) Bardzo chrupiące, duże, z kawałkami czekolady choć bardzo dobre są też w wariancie z orzechami pekan ...Cóż tych ciastek reklamować nie trzeba ;)
Składniki :
-2 1/2 szklanki mąki
-1 łyżeczka sody oczyszczonej
-1/2 łyżeczki soli
-240 g masła w temperaturze pokojowej
-1/2 szklanki cukru trzcinowego
-2 jajka
-1 łyżeczka aromatu waniliowego
-1 szklanka chipsów czekoladowych ( równie dobrze można kupić mleczną czekoladę i posiekać ją na kawałki)
W jednym naczyniu mieszamy mąkę sól, i sodę kuchenną . W osobnej misce ubijamy mikserem masło z cukrem aż otrzymamy lekką , puszystą masę. Do masła wbijamy jajka i dodajemy aromatu waniliowego, mieszamy. Wsypujemy suche składniki do mokrych i mieszamy drewnianą łyżką do połączenia składników. Do gładkiej, jednolitej masy stopniowo dodajemy kawałki czekolady, mieszając łyżką masę tak aby chipsy czekoladowe wmieszały się w nią równomiernie. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Rozgrzewamy piekarnik do 180 C. Za pomocą łyżki nakładamy średniej wielkości kulki ciasta na blachę , zachowując pomiędzy nimi odległość około 2 centymetrów ( ciastka bardzo powiększają się w czasie pieczenia ). Możemy delikatnie docisnąć kuleczki dłońmi. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy od 8 do 10 minut. Wyjmujemy , studzimy na kratce ( uwaga ciasteczka mogą być delikatnie miękkie bezpośrednio po wyjęciu ; w miarę stygnięcia stwardnieją ). Bon appetit !
niedziela, 20 maja 2012
Babeczki brownie z malinami
Przepis zaczerpnięty z tego bloga http://mojewypieki.blox.pl/2010/08/Babeczki-czekoladowe-brownies-z-malinami.html :) Nieziemskie babeczki łączące w sobie intensywny, wilgotny, mocno czekoladowy smak Brownie z soczystością i kwaskowatością zapiekanych w nim malin. Ciasto wyjdzie zakalcowate ( jak to Brownie... ) , chrupiące z zewnątrz a środek ... cóż, poezja !
Składniki :
-100 g ( jedna tabliczka ) gorzkiej czekolady dobrej jakości
-100 g masła
-150 g drobnego, białego cukru do wypieków
-2 jajka
-100 g mąki pszennej
-3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
-maliny ( ok 100 g wystarczy w zupełności )
Suche składniki ( cukier, mąkę i proszek do pieczenia ) mieszamy razem w misce. Masło i czekoladę umieszczamy w rondelku i podgrzewamy na małym ogniu, mieszając łyżką do połączenia się składników. Gdy otrzymamy gładką jednolitą masę dodajemy do niej mieszankę suchych składników i mieszamy mikserem do połączenia składników. Masę przelewamy do papilotek na muffiny ( jeżeli używamy papierowych , uprzednio je natłuszczamy; ja korzystałam z sylikonowych foremek w kształcie serca - w tym wypadku nie trzeba natłuszczać ). Nalewamy do 1/2 wysokości foremek i wciskamy w masę maliny , następnie zalewamy do 3/4 wysokości pozostałą masą. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 C przez około 20 minut. Nie sprawdzamy patyczkiem czy ciasto się upiekło - i tak będzie wilgotne. Bon appetit ♥
Składniki :
-100 g ( jedna tabliczka ) gorzkiej czekolady dobrej jakości
-100 g masła
-150 g drobnego, białego cukru do wypieków
-2 jajka
-100 g mąki pszennej
-3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
-maliny ( ok 100 g wystarczy w zupełności )
Suche składniki ( cukier, mąkę i proszek do pieczenia ) mieszamy razem w misce. Masło i czekoladę umieszczamy w rondelku i podgrzewamy na małym ogniu, mieszając łyżką do połączenia się składników. Gdy otrzymamy gładką jednolitą masę dodajemy do niej mieszankę suchych składników i mieszamy mikserem do połączenia składników. Masę przelewamy do papilotek na muffiny ( jeżeli używamy papierowych , uprzednio je natłuszczamy; ja korzystałam z sylikonowych foremek w kształcie serca - w tym wypadku nie trzeba natłuszczać ). Nalewamy do 1/2 wysokości foremek i wciskamy w masę maliny , następnie zalewamy do 3/4 wysokości pozostałą masą. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 C przez około 20 minut. Nie sprawdzamy patyczkiem czy ciasto się upiekło - i tak będzie wilgotne. Bon appetit ♥
Palmiery ♥
Słodycz w 15 minut... A Pola Elizejskie w ustach na mmmm gwarantuje, że na długo ;) Namawiam do wypiekania ich z domowego ciasta francuskiego własnej roboty ( nie oszukujmy się : jest o niebo lepsze ! ) , na które niebawem podam przepis jednak bardzo dobre wychodzą również z gotowego ciasta francuskiego , które można kupić w większości sklepów. Zresztą i tak chodzi przede wszystkim o ten niebiański zapach cynamonu ♥
Składniki :
-1 duży płat domowego lub gotowego ciasta francuskiego
-2, 3 łyżki cynamonu
-1/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
Płat ciasta francuskiego rozkładamy na blacie. Cukier mieszamy w naczyniu z cynamonem. Następnie posypujemy łat częścią cynamonowej mieszanki ( uwaga , należy dokładnie wymierzyć sobie ilość używanego "na raz" cukru gdyż ciasto będziemy jeszcze trzykrotnie posypywać !!! ) . Następnie na przemian posypujemy ciasto i składamy je w następujący sposób ( niestety nie dokumentowałam procesu wypieku palmierów, podaje link do wspaniałej strony, z której często korzystam , i z której nauczyłam się wypiekać te cynamonowe cudeńka ;) ) http://mojewypieki.blox.pl/2010/11/Cynamonowe-palmiery.html.
Po odpowiednim zawinięciu kroimy na kawałki około centymetrowej grubości. układamy na blaszce "przekrojem" do góry. Pieczemy w temperaturze 200 C około 15 minut ( ja piekłam ciut dłużej ) ; w połowie pieczenia przekładamy na drugą stronę. UWAGA : radzę uważać, na cukier z palmierów : podczas pieczenia karmelizuje się i bardzo łatwo się nim oparzyć. Wyjmujemy , studzimy na kratce. Bon appetit ♥ !
Składniki :
-1 duży płat domowego lub gotowego ciasta francuskiego
-2, 3 łyżki cynamonu
-1/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
Płat ciasta francuskiego rozkładamy na blacie. Cukier mieszamy w naczyniu z cynamonem. Następnie posypujemy łat częścią cynamonowej mieszanki ( uwaga , należy dokładnie wymierzyć sobie ilość używanego "na raz" cukru gdyż ciasto będziemy jeszcze trzykrotnie posypywać !!! ) . Następnie na przemian posypujemy ciasto i składamy je w następujący sposób ( niestety nie dokumentowałam procesu wypieku palmierów, podaje link do wspaniałej strony, z której często korzystam , i z której nauczyłam się wypiekać te cynamonowe cudeńka ;) ) http://mojewypieki.blox.pl/2010/11/Cynamonowe-palmiery.html.
Ciasto marchewkowe z polewą z białej czekolady
Ciasto marchewkowe jest jednym z ciast , które określam mianem "kulinarnych przyjemności idealnych" : wilgotne, delikatnie słodkie, korzenne, puszyste...Podbija dusze ludzi na całym świecie i to nie bez powodu ;) W dzisiejszej odsłonie ze słodką polewą z białej czekolady, z której ciasto czerpie większość swej słodyczy. Przepis zaczerpnięty z książki "Klapsa czy konferencja" :)
Składniki :
-1kg marchewki
-2 szklanki mąki
-1 szklanka cukru
-1 oleju roślinnego
-4-6 jajek ( ja dodaje pięciu )
-2 łyżki cynamonu
-2 łyżki ziela angielskiego
-2 płaskie łyżki gałki muszkatołowej
-1 czubata łyżka sody oczyszczonej
-szczypta soli
-2 łyżki bułki tartej
-200 g ( 2 tabliczki ) białej czekolady dobrej jakości ( bardzo ważne !!! )
Marchewkę myjemy , obieramy i ścieramy na tarce na drobnych oczkach. Nauczona doświadczeniem po starciu delikatnie odsączam marchewkę - przekładam ją do "koperty"z ręcznika papierowego i dociskam dłońmi aż odda trochę. Dzięki temu nadmiar soku nie zmienia konsystencji ciasta ( miałam kilka przygód z sokiem z marchewki , ciasto wyszło na wpół surowe ;) ) a nie wpływa to na suchość ciasta. W dużej misce mieszamy wszystkie suche składniki ( ziele angielskie rozdrabniamy w moździerzu, gałkę muszkatołową ścieramy na tarce o bardzo drobnych oczkach ) ze startą marchewką. Następnie dodajemy wymieszane jajka z olejem. Teraz - stanowczo zachęcam do mieszania ciasta ręcznie ; nie mikserem ! Nie wymaga to dużo więcej pracy a ominie nas niebezpieczeństwo, że ciasto wyjdzie za rzadkie! Dlatego , drewnianą łyżką mieszamy wszystkie składniki do połączenia. Dużą formę do pieczenia ( ja używam okrągłej tortownicy ) smarujemy niewielką ilością masła i posypujemy bułką tarą lub wykładamy papierem do pieczenia. Wlewamy ciasto do formy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 C. Pieczemy 40-50 minut ( może być troszkę dłużej ; radzę sprawdzać ciasto od 40 min ). Sprawdzamy "suchym patyczkiem" czy ciasto się upiekło. Wyjmujemy na kratkę; czekamy do wystudzenia. W tym czasie przygotowujemy polewę. W kąpieli wodnej rozpuszczamy 200 g czekolady, gdy otrzymamy gładką biała masę rozprowadzamy ją łyżka po powierzchni ciasta. Czekamy do zastygnięcia polewy ( tzn powinniśmy czekać, ja nigdy tego nie robię - za bardzo kusi... ;) ) .
Składniki :
-1kg marchewki
-2 szklanki mąki
-1 szklanka cukru
-1 oleju roślinnego
-4-6 jajek ( ja dodaje pięciu )
-2 łyżki cynamonu
-2 łyżki ziela angielskiego
-2 płaskie łyżki gałki muszkatołowej
-1 czubata łyżka sody oczyszczonej
-szczypta soli
-2 łyżki bułki tartej
-200 g ( 2 tabliczki ) białej czekolady dobrej jakości ( bardzo ważne !!! )
Marchewkę myjemy , obieramy i ścieramy na tarce na drobnych oczkach. Nauczona doświadczeniem po starciu delikatnie odsączam marchewkę - przekładam ją do "koperty"z ręcznika papierowego i dociskam dłońmi aż odda trochę. Dzięki temu nadmiar soku nie zmienia konsystencji ciasta ( miałam kilka przygód z sokiem z marchewki , ciasto wyszło na wpół surowe ;) ) a nie wpływa to na suchość ciasta. W dużej misce mieszamy wszystkie suche składniki ( ziele angielskie rozdrabniamy w moździerzu, gałkę muszkatołową ścieramy na tarce o bardzo drobnych oczkach ) ze startą marchewką. Następnie dodajemy wymieszane jajka z olejem. Teraz - stanowczo zachęcam do mieszania ciasta ręcznie ; nie mikserem ! Nie wymaga to dużo więcej pracy a ominie nas niebezpieczeństwo, że ciasto wyjdzie za rzadkie! Dlatego , drewnianą łyżką mieszamy wszystkie składniki do połączenia. Dużą formę do pieczenia ( ja używam okrągłej tortownicy ) smarujemy niewielką ilością masła i posypujemy bułką tarą lub wykładamy papierem do pieczenia. Wlewamy ciasto do formy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 C. Pieczemy 40-50 minut ( może być troszkę dłużej ; radzę sprawdzać ciasto od 40 min ). Sprawdzamy "suchym patyczkiem" czy ciasto się upiekło. Wyjmujemy na kratkę; czekamy do wystudzenia. W tym czasie przygotowujemy polewę. W kąpieli wodnej rozpuszczamy 200 g czekolady, gdy otrzymamy gładką biała masę rozprowadzamy ją łyżka po powierzchni ciasta. Czekamy do zastygnięcia polewy ( tzn powinniśmy czekać, ja nigdy tego nie robię - za bardzo kusi... ;) ) .
Bonjour!
Witam wszystkich ! To mój pierwszy blog poświęcony kuchni , w szczególności pieczeniu i deserom , zainspirowany wieloma pięknymi blogami, z których osobiście korzystam i które polecam w dziale "Babette poleca..." ! Dlatego proszę o wyrozumiałość i zachęcam do przeglądania :) Mam nadzieje , że moje doświadczenie kucharskie stanie się pomocne dla wielu entuzjastów gotowania. A teraz .. Bon appetit ♥
Subskrybuj:
Posty (Atom)